Nocą wśród gwiazd
Wodząc wzrokiem po bezmiarze gwiazd
Widzę niegasnący blask twoich oczu
Kąpię się w złotej wannie
Po brzegi zalanej uczuciem
Tańczę z miłością tango
Na ciemnej tafli nieba
Otulona ciepłym wiatrem
Niczym ramieniem ukochanego
Jasne śwatło księżyca
Oświetla twoją twarz
Ukazując uroki nocnego życia
Pocałunki jak deszcz meteorytów
Zjawisko rozpalające zmysły
Proszę więc niech spadają
Obsypują mnie swą idealnością
autor
promyczek11
Dodano: 2012-07-14 10:08:19
Ten wiersz przeczytano 826 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Trochę późno, ale miło było przeczytać. Cóż byłby
warty świat bez miłości. Pozdrawiam:)
Delikatny wiersz-jak skrzydełka motyla++++
Pozdrawiam Cię Promyczku:))
Bardzo rozmarzony i romantyczny wiersz... liryczny i
delikatny... jedynie końcówka trochę mi burzy ten
obraz, zastąpiłabym słowo: "idealnością" jakimś
innym, ale taki widocznie był zamysł autorki.
Pozdrawiam serdecznie;-)
Chyba masz rację krzemianko, tak brzmi lepiej.
Dziękuję za radę.
Podoba mi się twoje rozmarzenie. Drugi wers czytam
sobie "Widzę niegasnący blask twoich oczu" zamiast
"Widzę blask oczu twych niegasnący". Mam nadzieję,
że nie uraziłam autorki tą czytelniczą uwagą.
Pozdrawiam.
za chwilę znów noc... może się spełni :-)
Codzienne produkowanie "dzieła życia" nie stworzy z
ciebie poetki:)