Noce bez MIŁOŚCI…
…Tak wiele myśli nie za pięknych zaciemnia stale w duszy obraz bo miłość wciąż na instrumentach wygrywa własnym rytmem taniec…
nie lubię nocy bez miłości
(bo księżyc w niebie stale kłamie)
ja sercem kocham bez pamięci
gdy długo milczysz, skaczę w zamęt
niszczysz marzenia ciągle kruche
co w pąkach kwiatów rozbudzone
lecz jeszcze żyją, bo są cudem
podniebną Tęczą zachwycone
nie lubię czarnych samotności
jak ćmy do lampy stale biegną
słów w pustych ramach bez miłości
lubię, gdy jesteś i mnie kochasz
a gdy rozumiesz me lubienie
to pootwierasz jasność w sobie
i mówisz do mnie, me kochanie
otwórzymy wspólnie, co tęczowe
***
13 września 2007 g. 21, 37
Komentarze (7)
Wiersz ma osobliwy nastrój, uczucia dają się wyczuć.
Podoba mi się.
Ani noce, ani dni nie są pełne, jeśli nie ma w nas
miłości - ona wszak jest motorem życia.
Piękny wiersz :)
słowa wzmacniają dodają otuchy..ale potęga większa
jest kiedy dwa serca słucha swoich uderzeń bez
słowa....to potęga uczucia...slowa zbliżają i jednoczą
Nikt nie lubi nocy bez Ukochanej Osoby...Jej fizyczna
obecność wprowadza spokój do naszego snu...tęsknota
jest bardzo wyczuwalna w Twoim wierszu...podoba mi się
jego autentyzm :)
Wspaniale piszesz,jestem oczarowany pieknem twoch
slow,dopisalem dla ciebie wiersz,twoimi slowami
'' Słów w pustych ramach bez miłości'',dobra
przenośnia , bo ile są warte słowa ,bez potwierdzenia?
Noca wprost nie nalezy byc bez ukochanej osoby :)
Samotnosc doskwiera wtedy szczególnie... Troche
dziwnie brzmia rymy w 3 zwrotce, poprzestawiane w
stosunku do reszty. Ale tylko troche. Reszta pieknie
napisana.