nocna nawałnica...
28/29.07.23r. nad moim miastem przeszła potworna nawałnica; zniszczyła wiele krzewów i drzew w okolicy; porywała dachy...
...werbel przemokły deszczową nutą
w szyby gładź z nagła uderza
potężna masa cielskiem swym płynie
pręży się wije jak boa
kiedy napiera siłą swych mięśni
na ciało biednego zwierza
który w ostatnim krzyku rozpaczy
o pomstę do niebios woła
strzela ognistość miota swym blaskiem
oplata niby bluszcz dachy
wygania wszelkie mary z zaułków
szarpiąc ich ciała uśpione
w swojej potędze i majestacie
płynie jak gdyby koronę
niosła na szczycie rozwianej grzywy
choć wiatry szarpią jej łachy
kir nocy kraje ostrzem kaleczy
pokorność luny w granacie
gwiazdy zasnuwa rozmytą płachtą
i z horyzontem je zlewa
szarpie wyrwane z upojnych objęć
sennością napite drzewa
i tylko rynny niemi świadkowie
szlochem swym łkają po stracie
snu który nagle został wyrwany
z powabnych ramion Hypnosa
rozwiany w strzępach na gramach jaźni
jak pióra wiatru w zbóż kłosach...
...przepraszam za ułożenie, ale czcionka nie pozwala inaczej;
Komentarze (6)
Żyjąc innymi sprawami a nie katastrofami teraz z
opóźnieniem poznałem,. dowiedziałem się.
Nie ma rady na żywioły
Bardzo wciągający wiersz.
Ciekawie opisałaś obraz grozy,
rozbudzając wyobraźnię czytelnika.
Oby było jak najmniej takich nawałnic. Pozdrawiam
serdecznie
Interesujacy opis.
Pozdrawiam serdecznie.
Świetny, obrazowy sonet.
A z tą czcionką to czasami utrapienie tutaj... Twój
sonet osiemnastozgłoskowy, a często nie wchodzi 13,
czy nawet 12,11 sylab...
Pozdrawiam :)
...jest to sonet, forma niestety nie zmieściła się w
czcionce:(
Ziemia się buntuje, więc oraz częściej takie zjawiska
będą nas nawiedzały.
Ciekawie opisana nawałnica, ale czy jest to forma
sonetu?
Pozdrawiam :)