Nocne spotkania...
Przychodzisz do mnie nocą
Kiedy sen powieki już zmorzy
Znów wtedy jesteś ze mną
Jak dawniej czuję Twą bliskość
Znów czule uśmiechasz się do mnie
Twój zapach łechce me zmysły
A Twe usta karmią swą słodyczą
Lecz kiedy nastaje ranek
Znikasz wraz ze świtaniem
Znów budzę się całkiem sam
Wciąż czując jeszcze na ustach
Twój pożegnalny pocałunek
Wstaje i ruszam w nowy dzień
Czekając jednak wieczora
By znów położyć się i zasnąć
By znów być z Tobą
Choćby we śnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.