Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

z nocy 22 na 23 lutego 2005 r.

Dokonywano na mnie cudu. Kolejna dawka chemii
upośledzała coraz bardziej strukturę krwi, próbując
uciec cierpieniu korytarzem nosa. Splątana
tysiącem winylowych rurek szukałam kawałka
ludzkiej skóry. Bezskutecznie. Pomalowane zielenią
ściany wydawały się natrętne nie dając oczom
wytchnienia. Gasiłam światło. Ciemność dokonywała
sama wyboru. Nie musiałam zamykać powiek. Ból.
To on trzymał je na straży, zastraszone widokiem
ostatnich drgawek. Już jako nie ja przywoływałam
konwulsje, chcąc pozbyć się cichych pielgrzymek
dotykających mojego ciała. Garść włosów. Tylko tyle
mogłam ofiarować w zamian za uzdrowienie.

Dodano: 2005-09-25 17:16:07
Ten wiersz przeczytano 495 razy
Oddanych głosów: 11
Rodzaj Wolny Klimat Smutny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »