Nosorożec
W parku, gdzie przyrody łono
pod szczególną jest ochroną,
gdzie trawiaste jest podłoże,
żyje groźny nosorożec.
Podstępny jak koń pod Troją,
że się nawet lwy go boją.
Gdy szarżuje, czujny, srogi,
wszyscy mu czmychają z drogi,
kiedy pije przy korycie,
zwija się boa dusiciel,
kiedy huknie, na komendę
hieny uciekają pędem,
a gdy machnie swym ogonem,
chowają się likaony,
nawet kiedy tylko ziewa,
małpy wskakują na drzewa.
Silny jest i strasznie butny,
gruboskórny i okrutny,
aż pewnego dnia zza skały
strzela doń kłusownik mały,
zwykły złodziej, chudy łowca
i powala nosorożca.
Potem rogi tnie z potwora
i na morał przyszła pora:
dzisiaj nawet grubość skóry,
ani też wielkość postury,
ani autorytet męstwa
- nie dają ci bezpieczeństwa!
Komentarze (64)
Bardzo fajna opowieść z aktualnym morałem. Zamiast
"wszyscy mu czmychają z drogi,"
czytam sobie
"wszyscy umykają z drogi", ale to nie mój wiersz.
Miłej soboty:)
No niestety...
Miłego dnia, Aniu :)
Rytmiczny, dobrze się czyta, ale mz niefortunna zmiana
czasu: Nosorożec żyje w parku, a kłusownik już go
zabił, Życie po życiu?
aaa to prawda :)