Nostalgia V
Miliony twarzy między wierszami
spotykam na moment co dnia
czasem marzenia opiszę strofami
życie to tylko jeszcze jedna gra
Brak nawet uśmiechu był dla mnie
ukojeniem
ubrany w wersy jako białe skrzydła
na koniec polecę ze wspomnieniem
czasu nie liczę bowiem już pordzewiały
liczydła
Dobre myśli umarły na śmietniku
niepamięci
mój głos przepadł w rozpaczy krzyku
miliony twarzy a pośród nich święci
zawsze ich rozpoznam po delikatnym
dotyku
Rany oczyszczone dlaczego tak wolno się
goją
sam jak ten pająk co meszki łapie
wodzę dziś palcem po Losu mapie
a mogłaś być przecież na zawsze Muzą
moją
Wolna jak ptak leć sobie teraz gdzie tylko
chcesz
nie omotam serca choć sam pajęczyną
czuję się w słońcu lub gdy pada deszcz
pozostaniesz tylko w snach nie moja
dziewczyno
Komentarze (17)
Niestety muzy tak maja więc nieraz pozostaje ino sznur
Z przyjemnością i zachwytem czytałam ten piękny,
melancholijny wiersz. Pozdrawiam słonecznie, życzę
spełnienia planów i marzeń:)