Nowa Śmierć
pomiędzy szarymi budynkami miast, ciemną
ulicą, w dnie bez dna i w dymie bez ognia.
tam gdzie kończy się świt i zaczyna nowy
sen na jawie, między wschodem, a zachodem i
tam gdzie rodzą się łzy. pomiędzy
cierpieniem i bólem innych. pomiędzy wykiem
i płaczem skatowanych dzieci. pomiedzy
wybuchem dział i strzałami pistoletu...w
ostatnie bicie umierającego serca... obok
wiszącego sznura związanego w pętle, obok
strzykawki leżącej, obok trumny - obok tego
wszystkiego My milczymy...przyglądając się
biernie udajemy własne problemy - fakt
każdy je ma, tylko dlaczego nie słyszymy
krzyku umierającego człowieka, który kona z
samotności...?!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.