Noworoczne paso doble.
Kiedy człek ma swój wiek smutek czuje
Nowy rok, lat przecież nie ujmuje,
Więc szampanem albo innym trunkiem
Walczysz z egzystencjalnym frasunkiem.
Przed północą leciutko wstawiony,
Chcesz choć chwilę odetchnąć od żony.
Wkładasz krawat, by wyglądać godnie,
Marynarkę i najlepsze spodnie.
Z butelką za pazuchą uśpioną,
Ruszasz w tan przy fontannie jak co rok.
A że ziąb, marzną dłonie i łydki,
Marzysz, by wtulić się w gors kobitki.
Robisz krok, prężysz tors, lecz niestety
W spodniach grają ci wciąż kastaniety!
W głowie myśl- było się słuchać żony-
"Skarbie, włóż proszę cię, kalesony"
Teraz tańczysz na mrozie szalone
Paso doble- lekko zaskoczony-
Kastanietów chór brzmi możesz przysiąc
Z cienkich spodni innych balowiczów.
Morał z mojej piosenki panowie-
W głowę wbij- to ci wyjdzie na zdrowie:
Doceń żonkę, bo najlepiej umie,
Skwar czy ziąb, zadbać o twój
instrument.
Komentarze (5)
He, he..święta racja :)..Po latach wyjdzie..Więc
czapka, ciepły sweter, kalesonki..Nie tylko dla
mężczyzn.. M.
;-))))))) śmieję się w głos :-) ŚWIETNY :-) i jaki
mądry morał ;-)
kochana wiersz ładny ....ale ostatnia strofa dolała
oliwy do ognia ....pozdrawiam
Bardzo zabawne i świetna puenta, uśmiałam się
pozdrawiam.
Dobre rady, mądre rady - włóż kalesony, nie tylko dla
zasady.