Nowy ład.
Milczący zbrodni podnieście czoła
Trzosy wszak puste miedzi szukają
Świat cierpi biedę o miłość woła
Matki swe dzieci- czy się starają
Głusi zwierzchnicy dbajcie o lud
Półki sklepowe tandetą święcą
Żywność ta woła o większy trud
Organizm ludzki jakością szpecą
Pasywne kroki zdobyczy świata
Te twórcze myśli zrodziły blichtr
Odnajdźmy zdrowe poprzednie lata
Niejeden dom przepastny strych
Nasza współczesność to dom wypchany
Sterta tych śmieci do wyrzucenia
Nauka spędza nowe organy
Utwór chce pędem nowego brzmienia
Dozą czystości złego powietrza
Napełńmy wichry nowego ładu
Choroba świata nie będzie większa
Owoce zbierzmy z tych nowych sadów
Komentarze (3)
napełnijmy*
poza tym ciekawy wiersz :)+
Pięknie, zgodnie z prawdą rozprawiasz się
Zapraszam do mnie, moje dwa ostatnie wiersze.
odnosząc się do treści w pełni się zgadzam
materializm, tandeta
plastykowe żony nowe samochody.
zapominamy o Tożsamości!
forma wiersza nie porywa ale to refleksja jest sednem
przekazu.
pozdrawiam