Nurek
Ubrali nurka,
Miał zejść głęboko.
Taka ze sto metrów,
Prawie… na oko.
Schodził planowo,
Sprawnie mu szło.
Wciąż pytał góry,
Gdzie jest to dno.
On nic nie widział,
Góra wiedziała.
Lecz by go ostrzec,
Już zapomniała.
Że dno się zbliża,
Że zaraz będzie.
Że dno osiągnie,
Po góry błędzie.
Tam już na górze,
Trwała owacja.
Jakieś jedzenie,
Mała libacja.
Toasty w górze,
Nurek zaś na dnie.
A jaki koniec,
Któż z was odgadnie.
Winien jest jeden,
Ten, co na dole.
Bo on był świadom,
Że może boleć.
Komentarze (9)
Bardzo ciekawe i życiowe, pozdrawiam :)
Zadziałałeś na wyobraźnię Tadeuszu.
Wielki szacun za ten wiersz.
Pozdrawiam :)
Był świadom, że może boleć a mimo to schodzenie
okazało się atrakcyjniejsze i podejrzewam, że w
przyszłości wcale nie będzie chciał nie powtarzać.
Pozdrawiam.
Wiktor Bulski
....lub jakoś tak
TOM.asz: w przedmicie świadomości schodzącego na dno -
miałem refleksję podobną do twojej. Wołałbym - bo
bliższe to chyba prawdzie, aby stało: "Winien jest
jeden/ ten co na dole/ chociaż nie swiadom/ ze może
boleć."(lub jakoś tak)
Grandzie! - TOM.aszu! - pozdro:)
...raczej nie winien,jeno ofiara,
która najbardziej z wszystkich się stara,
i tym sposobem na dnie ląduje,
bo tam ofiara im nie pasuje,
chyba, że taka do łapy dana,
w kopertę ciasną zapakowana...
miłego dnia Grancie:))
Puente zakop pod ziemia tak ze sto metrów, zeby jej
glupoty swiat nie widzial. Pokaz mi takiego ktory jest
swiadomy schodzenia na dno, wiedzac ze bedzie bolalo.
Ciekawy wiersz. - odpowiadając na pytanie Bordo -
powiem - pod mułem jest zwykle - drugie dno. Jak na
górze libacja- to nurek może sobie nie poradzić...
Pozdrawiam serdecznie:)
na dnie może jeszcze być muł.
a co pod mułem? kto to wie...
pozdrawiam :):)