Nic
Nic, tylko wziąć noże,
I żyły podcinać.
Nie będzie nic gorzej,
Ale czyjaś wina.
Z jakiejś to przyczyny,
Utkniemy w rozróbie.
Poszukają winnych,
Ktoś krzyknie o zgubie.
Krew na pojednanie,
Krzywda nie wybacza.
Gdzie wiary przesłanie,
Ta się chyba stacza.
Ta ma inne wzory,
Inne zapatrzenie.
Może to pozory,
Lecz ważność jest w cenie.
Wszystko da się kupić,
Czemu jest tak gorzej.
A naród jak głupi,
Skacze tłumnie w morze.
I topi…, lecz czemu,
Swoje zgrzebne ciała.
Protest przeciw złemu,
Krzywda tu się stała.
Nic, tylko wziąć noże,
I żyły podcinać.
Nie będzie nic gorzej,
Też niczyja wina.
Komentarze (2)
Bardzo mocny wiersz. Zwłaszcza fragment z podcinaniem
żył, pozdrawiam serdecznie :)
Czuje powiew świeżości jest nadzieja
Pozdrawiam