o, matko!..jakie to życie jest...
Budzę się rano…..och, jak ja żyję!
Słoneczko wstaje też uśmiechnięte.
I nikt pode mną dołków nie ryje…
O matko!, jakie to życie jest piękne!
Jedni do drugich się uśmiechają.
I nawet los się do wszystkich śmieje.
Ludzie radośni…..i pracę mają.
Boże kochany!.....co to się dzieje!?
I szef jest ze mnie zadowolony.
Premie, nagrody…same pochwały.
W dal uleciały chimery żony.
Żyć, nie umierać…w skowronkach
cały"m.
Lecz cóż to?.....budzę się jeszcze raz?
Nie zamawiałem przecież dwóch budzeń.
Ach…..to ja śniłem,
że się budziłem.
W koło normalnie…jest piękny
wrzask.
Oczy przetarłem…nie mam już
złudzeń…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.