(O NIM VI)
nadążał za moim krokiem. i martini
prosto w usta. na dobranoc opowiadał
wiersze, czasami dziękował za lato.
nie czułam nagości
w plenerze potajemne uśmiechy. opalał
gruszki. w każdy dzień w pantoflach na
obcasach. turkusowe dżinsy przygotowane
na cieplejsze okazje
i podczas snów mówiłam:
„kocham”. a on
od nowa gonił zapach cukru.
autor
Izabela0906
Dodano: 2009-10-24 14:37:11
Ten wiersz przeczytano 400 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Podjęłaś się opisania relacji w wielu i różnych
odsłonach. Ciekawy jestem, czy gdzieś dalej, w którejś
z kolejnych odsłon nastąpi próba wyciągnięcia wniosków
- czegoś co opuszczając płaszczyznę emocji
(namiętności) ulokuje się w płaszczyźnie rozumu
(intelektu)?
Zagadkowe metafory. Taki styl uwielbiam :)
Pięknie metafory. Przeczytałam jak zawsze z uwagą.
Twoje wiersze są takie inne od pozostałych na beju,
elektryzują.
zazdroszcze że masz kogoś kto Cię tak pochłania do
napisania takich wierszy następna odsłona o nim jak
najbardziej na tak...ściskam i dzięki.
opalał gruszki pięknie sens uchwycony Tak cukier w
relacji biegł Bardzo sugestywny jakby z dystansu ale
wciąż żywy obraz jak wiersz Dobry +:)