Obciążona
***Takie juz jest życie***
Pod ciężką powieką rodzi się łza.
Ociężale wylewa się z granic oka.
Powoli spływa po stromym, choć gładkim
policzku.
Droga wydaje się jej długa, zbyt długa.
Coś na niej ciąży.
Czyżby za duży bagaż doświadczeń?
W końcu krawędź,
jakieś wypuklenie,
rowek,
znów wzniesienie
i płynie dalej.
To były usta.
A po nich broda.
Już niedaleko.
Zawiesiła się?!
Dlaczego nie chcesz spaść?
Przecież takie twoje przeznaczenie.
Aby wylewać się i spadać!
A może nie wszystko zabrałaś na swoje
ramiona?
Chcesz wrócić po resztę?
Nie możesz!
Grawitacja.
Podłoga.
Koniec.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.