OBEJDĘ SIĘ SMAKIEM
znów zabraknie mi powietrza
gdy przejdziesz obojętnie
powieki samotnie zamknę
gdy odejdziesz
słowem się nie odezwę
gdyż powiedzieć nic nie mogę
jestem zmuszona do milczenia
nocą błogosławiona, za dnia przeklinana
choć tak bardzo cię uwielbiam
mam już dość cierpienia
łapania każdego oddechu
jak latem słonecznych promieni
karmienia cię sercem i ciałem
w zamian
obejście się smakiem
znów dłonie się będą pocić
w pośpiechu policzę godziny
i tylko jedno życzenie
ja chcę się wreszcie obudzić
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.