Obiecuję na moje wielkie imię.
Pierwszy raz komuś obiecałam coś tak ważnego.Na moje dobre imię.Na Twoje imię.
Wśród płomieni,"zdrada!"krzyknął,
Choć nie wiedział co to znaczy,
Głupiec powiesz,on zamilknął,
Stanął między swoich braci...
Wśród rozpaczy,na dywanie
Kwiaty polne,rozsypane,
Zmarnowane,pewnie powiesz,
Ścisnął krawat,ścisnął kołnierz...
Obiecałam,mój Kochany,
Że nie zdradzę,myślą nawet,
Moje ciało w tulipany,
Wierny szał rozkoszy,zamęt.
Obiecałaś,przecież Miła,
Dotrzymałaś swego słowa?
Rzeczy które się nie śniły,
Rzeczy,na nich milknie mowa.
Dotrzymałam tego słowa,
dotrzymałam tego słowa.
Komentarze (4)
....ciekawa forma tematu nie kiedy trudno dotrzymać
.....obiecanego słowa.....
Najważniejsze życiowe credo- dotrzymać obietnicy.
Wiersz napisany pięknie.
Pozdrawiam, mimo ze nie wolno, osobę myślącą tak samo
o życiu jak ja.
Trudno jest dotrzymać obietnicy-
- gratuluję, że Tobie to się udało.
Wiersz o bardzo ciekawej tematyce, pozwalający
czytelnikowi na własną szeroką interpretację. Mimo że
tak bardzo zawoalowany, ukazuje realia codziennego
życia. Gratuluje pomysłu. :-)