W objęciach jesieni
Z butem deszczowym, kurtką i szalikiem
trwonię swój czas na swojskie wykroty.
Bo nie takie jak zawsze. Bo okryte
złotem.
I melancholią.
Ścieżka za ścieżką, drzewo za drzewem
jesienią pokryte szczelnie lasy i
umysły.
Nie jest ciepło, choć ciepłem aż płonie
ten park i jego trawa
zasypana żarem liści
z już prawie posępnych drzew.
Cichym szelestem szepcze.
Przynosi szczęście.
I zapachy.
Usycha i marnieje
choć życiem aż razi,
ten taniec kruchych liści
w zbutwiałym oddechu wiatru.
Nie mrugam już w ogóle.
Chłonę całym sobą, ten moment
pożegnania.
Ten fragment moich wspomnień.
Oddech parujący jest dla Ciebie.
Na pamiątkę.
Albo jako zapłata.
Za ten piękny czas.
Za piękne obrazy.
A kiedy kasztan spada
I toczy się pod stopy, podnoszę go.
Jak przyjaciela od wieków niewidzianego
pytam z nadzieją w głosie
„Czy znalazłem spokój?”
Kasztan nie odpowie.
Wyschnie razem liśćmi
i pochłonie go oddech lasu.
Ten, co właśnie wyrywa mi łzę.
Zawieje kolejny wiatr,
zabierze kolejny liść,
a na nim odpowiedź,
na to jedno pytanie.
Komentarze (12)
Miło i nastrojowo. Na plus:))
Czy jeszcze raz? Czy jeszcze raz serce się obudzi?
Pozwoliłam sobie zapytać.
A wiersz mi się podoba.
Bardzo dziękuję wszystkim za miłe komentarze :)
Jesień zawsze nastraja melancholijnie, a zmieniająca
się okolica zwyczajnie zadziwia i zapiera dech.
Pięknie i jesiennie z melancholijną nutką.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wzruszająca jesienna melancholia w pięknym wierszu :)
pozdrawiam :)
Z przyjemnością przeczytałem. :)
Bardzo udany wiersz.
Melancholia przez duże M.
Pozdrawiam serdecznie:)
Niepewność jak to jesienią zwykle bywa...Ładny
wiersz...
Pozdrawiam cieplutko...
ładna jesienna melancholia.
Piękna ta melancholia. Pozdrawiam
Melancholia zachwyca. Pozdrawiam ciepło :)
przepiękna melancholia
do zaczytania
pozdrawiam serdecznie