Obłęd
Każdy z nas szuka drogi, każdy ją znajduje...
On rozebrał ją
Pośród czarnych myśli swych
Pośród ciemnych okien złych
I spojrzeń tych...
...Którzy zabraniali mu
Którzy przypełznęli tu
By zobaczyć jak
On to robi. TAK!!
On zgwałcił ją
On pogwałcił własne myśli
On pogwałcił tych co przyszli
No i zniszczył to...
...To co było najpiękniejsze
To co było naważniejsze
A dla niego NIC!!
Nic!! Nic to nie znaczyło bo
To nie było nawet zło
Według niego NIE
Nie uważał się za złego
Bo nie zrobił okropnego
I wstrętnego NIC
Przecież rozkazały jemu
Do tej misji zrodzonemu
Szepty i głosy te.
Które pojawiły się
Tak niedawno. On wie
Rozkazały mu
Dały misję do spełnienia
Do której to od urodzenia
Powołany był
Dla tej misji żył.
Nie zrozumiał nigdy tych
Ludzi bardzo, bardzo złych
Którzy zamknęli go
W szarcyh murach, tych z celami,
No, a w oknach też z kratami
Teraz wyrok i ŚMIERĆ
... nie każdy jednak, tą właściwą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.