Obrazek z życia
Przebiegłość ludzka/czyt.podłość/ nie zna granic...
Kiedy byłam ostatnio w szpitalu,
tyle rzeczy działo się dziwnych,
bo niestety, i pośród chorych,
bywa sporo osób naiwnych.
Dwie staruszki obok na sali,
tuż za ścianą cichutkie, chore,
w pewien wieczór ktoś przyszedł
odwiedzić,
który stwierdził:”ja jestem
doktorem.
Wynajęła mnie pańska rodzina,
ta od córki, przepraszam...od syna...
tak więc proszę mi mówić o sobie,
co i kiedy, jak było ze zdrowiem.
No, to słucham , co pani dolega,
nic nie szkodzi... że był tu kolega,
który zrobił wieczorną wizytę,
i że leki już na noc zażyte.
Zatem znikam, widocznie
pomyłka...”
to sąsiadkę ukłuło jak szpilka,
no, kochana coś wierzyć się nie chce,
niech no, pani sprawdzi co w torebce.
A tu nie ma pieniędzy, ni karty,
i dowodu co tyle był warty,
żaden lekarz nie gościł na sali,
tylko złodziej co zniknął gdzieś w dali.
Takie czasy nastały niestety,
że nie można nikomu już wierzyć,
ostatecznie stwierdziły kobiety,
i zmówiły za zdrajcę pacierze.
Komentarze (11)
stwierdzam , że świat nasz degraduje:(
Bardzo zgrabnie napisany, ciekawie porowadzony wiersz.
Oszustów oceniać nie będę, może doczekają się kiedyś
kary.
Swój obrazek z życia bardzo ładnie namalowałaś w
poetycki sposób słowami.
Podłość ludzka nie zna granic. SMUTNE !!!
Niestety smutna rzeczywistość,ale wierszem bardzo
ładnie to przekazałaś.Bardzo dobrze czyta się.
straszne,bez serca , zaskakujące zakończenie ...dobry
wiersz
Smutne ale prawdziwe. A wiersz bardzo udany...
Bardzo ładny wiersz,Pozdrawiam
Bardzo ciekawie zatrzymana w słowach obserwacja z
życia wzięta.
ciekawie opisałaś sytuację okropną ale niestety z
życia wziętą ... ech życie((
Najsłabszych tak łatwo jest skrzywdzić. Smutna to
prawda.