Obsesyjne Pragnienie
Zgasiłaś papierosa na mych oczach
pachnących trawą,
co w ich spojrzeniu jesień,
i mgła niezawodna na przemian się
dławią.
Wypalona dziura,wewnątrz pustki
wydrążona.
A na bladym świecie,ja - stęskniona
za farbą Jego wzroku,
kołysaniem dłoni.
I nieprzejrzystym strachem w Jego
drżących nogach.
Na szarym świecie i chmurze srebrnej
ukrywam swe piersi łagodnomleczne
przed Jego wzrokiem tak śmiałym
i gwałtownym powiewm żądzy,
kojącym każdą słoną ranę na
mym woskowym ciele.
I topię się jak świeca
w objęciach Babilonu,
Jego rękach,nieśmiertelnym chłodem
jak wiosna nagich.
Obnażona aż do serca
i na wskroś przekuta mieczem
Z góry patrzę zniewolona
jak konają moje wrota
niespełnego pożądania...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.