obudziłam się
Nie prześladuj mnie hieno,
bo ja pisać już nie chcę.
I na zawsze bądź niemą,
tak dyktuje mi serce.
Omotałaś zwyczajnie,
i nocami marudzisz,
i uwzięłaś się na mnie,
ledwo wstanę już bruździsz.
A ja głupia utykam,
jak ten ślepiec za tobą.
Życie z rąk się wymyka -
utoń maro pod wodą.
Już nie skradniesz mi czasu,
nie nakarmię cię - schudniesz.
To przez ciebie w dwójnasób
schylam głowę pokutnie.
autor
krzepkaDulcynea
Dodano: 2013-02-01 13:04:46
Ten wiersz przeczytano 1405 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
Smutny? Przekorny.
Peelka narzeka na namolną wenę, ale - jak widać -
chętnie ulega:))
Nie prawda że pisać już nie chcesz,To powróci jak ta
hiena...Pozdrawiam.
Niby hiena, a łasi się jak kiciuś ;
Przewrotnie o własnej pasji. Fajny wiersz. Miłego
popołudnia :)
nawet jak zamkniesz
ją w ciemnej komorze
wylezie zmora
udusi amora
przytupie przed łózko
przydusi poduszką
dmuchnie ci w uszko
trzaśnie czarodziejska różdżką
i gdy już wstaniesz
szyderczo się uśmiechnie
wskoczy ci na język i do mózgu w drepce
nie uciekniesz przed nią
tą naszą
wybredną poezją
codzienną
będzie cie męczyć
aż ci lica zbledną ;)
ps. wiem z doświadczenia
25 lat gdziekolwiek nie pójdę drepce za mną zmora
obłudnie
twój wiersz bardzo ciekawy
pozdrawiam ciepło
Bardzo dobry i wena dała o sobie znać :)
Już nie skradniesz mi myśli! a jednak...będziesz
pisać, bo po prostu to lubisz!!
Pozdrawiam serdecznie:)
Przed Weną nie uciekniesz.
Wierzę, że to tylko chwilowa niezgoda na natłok myśli.
Gdy wszystko wraca do normy ponownie ma się ochotę
'coś' napisać.
Pozdrawiam, miłego dnia:)
Samo życie, pisanie to jak narkotyk, odkładamy
wszystko, by wers napisać. Przeczytałam z
przyjemnością. Cieplutko pozdrawiam