Obudziłam się z nadzieją dziecka...
Obudziłam się
Z nadzieją
Małego dziecka
Że świat to magia
Że świat jest piękny
Że nie ma zła...
Ciekawa świata
Wyszłam z domu
Dziwiąc się
Że jest on taki
Niezwykły
Piękny...
Szłam przez miasto
Ciesząc się każdym krokiem
Który mogłam postawić
Na szarym chodniku
Tak śmiesznie powyginanym
Jakby ze śmiechu...
Czar prysnął
Gdy weszłam w tłum
Ponurych
Szarych przechodniów
Zmierzających
Do nikąd...
Życie znów stało się
Rutyną
Codzienność
Monotonią
Pozbawionym sensu
Bytem...
Dlaczego tylko dzieci
Mają szansę
Żyć w świecie
Niecodzienności
Piękna
Magii...?
Ok,może Wam się wydawać,że wiersz jest banalny...Ale czy świat dorosłych jest magią,niecodziennością,pięknem?Jeśli dla was tak-TO GRATULUJĘ!!!-nie wciągnęła Was w swą otchłań ponura rutyna,monotonia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.