Ocalona
Krople deszczu przenikają głuchą ciszę.
Za oknem szum, uderzanie mokrych kulek o
parapet, balkon, asfalt.
Idealna pora na odrobinę refleksji.
Ten czas spędzę na zastanawianiu się,
dlaczego jestem samotna.
Moja samotność jest głucha
Jak cisza w pokoju.
Nie słyszy, kiedy się do niej mówi.
Nie zwraca nawet uwagi na nieszczęsne
Plum, plum spadającego deszczu.
Wzrasta w siłę a potem na chwileczkę traci
ją
Zatopiona w ramionach ukochanego.
Nigdy nie przegrywa!
Towarzyszy ni nawet wtedy, kiedy tego nie
chcę.
Kiedy myślę-Uwolniłam się od niej.
Kiedy sądzę, że odeszła w niepamięć
Wyjeżdżasz
A ona powraca śmiejąc mi się prosto w
twarz.
Przedstawia dumne, pewne oblicze.
Stoję na przystanku wpatrując się w
niebieski autobus, który zabiera moją
duszę.
Nic nie mogę zrobić.
Nie zatrzymam biegu wydarzeń.
A potem odchodzimy: ja i ona- poległa i
ocalona.
Dla Ciebie kochanie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.