Ocalony
Koniom... skazanym na okrutną śmierc
Dumny swej urody
Pogalopował przez pola
Uciekł od codzienności
Pożegnał braci czekających...
Na ostatecznośc
Zostawił za sobą żal i łzy
Końskie łzy
Teraz ucieka
Szuka szczęścia wśród łąk, lasow
Zdala od ludzi i cierpienia
Mój odwieczny przyjaciel
autor
niki.vip
Dodano: 2008-04-09 19:09:59
Ten wiersz przeczytano 452 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.