Ocean samotności
ach...
Nie mam nikogo...
Chciałabym urodzić się na nowo,
Poznać wreszcie to jedno nieznane mi
słowo...
KOCHAM, poznać jak to jest i...
Poczuć się kochaną,
Choć odrobinę lubianą,
Troszkę docenianą...
Lecz...
W złą bramę wstąpiłam,
Wyjść z niej nie mogę,
Chciałabym wybrać inną drogę...
Ale...
Jestem jak stłuczona butelka,
Na dnie oceanu,
Jak nie lecąca woda ze starego już
kranu,
Jak świeca marząca o blasku jednej
iskierki,
Jak kropelka zamknięta w środku,
Tej starej i samej butelki...
Sama...
Jest mi przykro...
Łza zaraz spłynie mi po policzku...
Spłynie i zaginie,
Nikt nie zauważy...
Smutnego wyrazu na mej marnej twarzy...
Chciałabym uśmiechnać się,
Chociaż po cichutku,
Zapomnieć o bolesnym smutku...
Brakuje mi radości,
Brakuje mi miłości,
Jest mi smutno...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.