Ochh...jak dobrze...
...a, macie....czytajcie,,,
„ON” przy twarzy
trzymasz w dłoniach
- już się pieni
- rozanieleni
leżą razem
ku spełnieniu
Ochh….jak dobrze
- jest jak w raju
w siódmym niebie
- i cyferki 6 i 9
się zmieniają
- żona nie wie
Ochh…jak dobrze
ochh…jak miło
- w domu żona
rozmarzona
pisze pozew
…mnie się śniło
że tak było
Ochh…jak dobrze
że nie jestem
„kawał drania”
ochh…jak dobrze
że nie doszło
do spotkania
Ochh…a może;
- „jak nie dobrze”…?!?
Komentarze (5)
dobry wiersz, bardzo życiowy, i rzeczywistośc świetnie
przedstawiona, brawo
Pytanie tylko gdzie tu jest poezja. W miare sprawnie
napisane, chociaz bardzo krotkie wersy i malo sie
miesci. Ale poezja, gdzie poezja?
Bardzo życiowy wiersz...Przeczytałam trochę Twojej
poezji i... jesteś niezłym
lekkoduchem.Zazdroszczę,choć nie tak do końca.
Rozterki zawarte w wierszu są takie realne jak realne
są w życiu, dobrze oddana rzeczywistość
rozważania - 'kawałka' drania i nic tu ująć ni dodawać
tylko do sądu po rozwód papiery zdawać.