Oczarowanie
Kiedy te słowa do Ciebie pisałem
Patrzyłem się w słońce świecące tam w
górze,
Na drzewa brązowo-zielone patrzałem
Kołysane wiatrem o porannej porze
…
Słyszałem podmuch pędzącego lata,
Co każde serducho napełnia radością,
Euforią obdarza nie z tego świata,
A dwoje kochanków związuje miłością
…
I z każdym kolejnym spisanym słowem
Uśmiech na ustach moich się malował,
Bo chciałem, by zszedł z nich jakimś
sposobem
I w tych kilku krótkich strofach się
schował …
Lecz byłem strasznie na siebie wkurzony,
Że przez głupie światła Cię nie
odwiedziłem.
Dzień przez czas i przypadek rządzony
Zbuzował mi krew w żyłach bardzo
niemile!
Słusznie przez telefon wyczułaś mój
smutek,
Bo trzy kilometry nam brakowało …
To nic, że światła naprawiliśmy cudem!
Słowo niespełnione wciąż pozostało
…
*******
Opiszę Ci teraz mych wspomnień potokiem,
Moje wrażenie o Twojej osóbce…
Obraz serca tkniętego Twoim widokiem
Przedstawić Ci chcę tak bardzo po
krótce…
Widziałem Cię krótko, ale to starczyło,
By kilka szczegółów zostało mi w głowie.
Pewnie chcesz spytać mnie, co to było?
Otóż… na Twoje pytanie odpowiem
…
Pamiętam Twój głos, był dobry i miły,
Pamiętam, że mówiąc się uśmiechałaś
…
A gdy na Twych ustach słowa się
iskrzyły,
Raz lub dwa ciepło mi w oczy
spojrzałaś…
Pamiętam, że trochę mnie onieśmieliłaś,
Lecz mimo wszystkiego, byłem spokojny
…
I kiedy ze mną spacerowałaś,
Czułem się, jakbym Cię znał od eonów
…
Każde przez Ciebie powiedziane zdanie
Niosło ze sobą tak ciepłe emocje …
Słyszę wciąż je w głowie, jak echo w
dzwonie,
Kładą mnie do snu co dzień, każdej nocy
…
Mówiłaś tak mądrze, tak dobrze o
wszystkim,
Naprawdę nie mogłem się Ciebie
nasłuchać!
Na wskroś mnie przeszyła Twoja mowa
bystra,
Jak słoneczny promień, co chmury przenika
…
********
Bardzo doceniam te Twoje przymioty,
Dzięki nim czuję w Tobie bratnią duszę.
I gdybyś chciała, mogę jeszcze te karty,
Czasem dla Ciebie słowami zaprószyć
…
Chciałbym byś była moim natchnieniem,
To nie jest, uwierz mi, trudne zadanie.
Opatrzyłbym wiersze Twoim imieniem,
A cząstka Ciebie zawsze w nich pozostanie
…
Bardzo Cię lubię i bardzo szanuję!
Mam gdzieś tam w środku cichą nadzieję,
Że poznam Cię dnia pewnego tak dobrze,
Byś mogła powiedzieć, żem Twym przyjacielem
…
Bądź taka dla mnie, jaką jesteś teraz,
Mów mi „zajączku”, pisz ze mną
z daleka,
A obiecuję Ci, że jeszcze nie raz,
Słodki uśmiech na Twej buźce rozpętam !
Komentarze (2)
Wiersz gorącym sercem pisany. Miłe i szczere wyznanie.
Ładnie się go czyta... powodzenia.
Podobało mi się. Przeczytałam cały wiersz, na początku
powiem szczerze nie bardzo...ale w trakcie czytania
wciągał coraz bardziej. Świetna ostatnia strofa - oby
to była prawda...bo ja np. już nikomu nie wierzę -
chyba i sobie ...też już NIE!