oczy ...
oczy niepowtarzalne.
błękitne, przejrzyste - jak ocean.
jak ocean bez dna.
kiedy się w nie zanurzysz...
oczy chłopaka, oczy szaleńca, przyjaciela,
kochanka. kimkolwiek jesteś ty, kimkolwiek
jest On
oczy najszczęśliwsze, wyrażające uczucia.
tak prosto, szczerze.
jeden błysk za tysiąc słów, jedno
mrugnięcie za tysiąc zaćmień.
głębia bez dna, głębia nieodkryta - bo tyle
jej jest, ile uczuć, które może przeżywać.
uczuć, których nie okaże ani mową, ani
mimiką.
bo jeśli ktoś zostawiłby mnie kiedyś na
bezludnej wyspie z jednym obrazem,
wspomnieniem... byłyby nim oczy.
unikające spojrzenia. wstydliwe... nie,
zbyt przejrzyste, zbyt czyste są one, żeby
nie móc odczytać z nich prawdy! wtedy
pojawia się rumieniec. w końcu - uśmiech.
na początku niechciany, skrywany.
a wszystko zaczyna się od oczu... tych,
które zawsze będą na pierwszym miejscu
:)
--
jak powiedziałam, tak piszę :]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.