Oczy
Opuchnięte od płaczu oczy
Ich na pewno nie przeoczysz
Były dla Ciebie światłem dnia
Ich wątła iskra zadrżała
W ciemnej mogile
Siedziałeś tylko chwilę
I wspominałeś
Te oczy za które serce oddałeś
Kiedyś się śmiały
Kiedyś kochały
Zwierciadłem duszy były
Nocy tej nie przeżyły
Ostatnim spojrzeniem zadały pytania:
Czy warto płakać, nienawidzić, miłość w
sercu żywić?
Czy warto umierać kiedy wokół śmiech
Czy warto kochać i popełnić pierwszy
grzech?
Przed nimi droga otwarta była
Jak mgła poranna się rozmyła
Jeden krzyk, jeden krok
Pozbawił tych oczu życia
Nie na rok...
Nie na dwa...
Cała wieczność niechaj trwa...
Ich już nie ma...
Oczu pełnych cierpienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.