Od dawna...
Od dawna mam marzenia skryte,
które się karmią mdłym banałem.
By się nasycić swym zachwytem,
choć moje życie bywa małe.
Od dawna mam też przekonanie,
które nabiera wciąż pewności.
Że mi się w życiu nic nie stanie,
tyle ma w sobie namiętności.
Od dawna nawet jestem skłonny,
chociaż nie zmuszam się nadmiernie.
Być w własnej sprawie wciąż bezstronny,
i dalej tworzyć, tworzyć wiernie.
Od dawna byłem tym jedynym,
co wciąż wskazuje prawdę palcem.
Nie unikałem jednak winy,
zginąć też trzeba umieć w walce...
Komentarze (3)
Tak Tadziu przewrotnie dziś piszesz.
Dziewczyny pewnie liczą na Twoją namiętność zatem do
boju:)) Jak dobrze wiesz każdy ma swoje przekonania i
to że czasem się przegrało bitwę to nie powód by je
porzucać, choć z drugiej strony patrząc jedynie krowa
jest stała w swoich kulinarnych upodobaniach. Wiersz
bardzo ładny i na plusa zasługuje. Pozdrawiam
przewrotny kumplu:)))
bardzo zgrabny.
A rezultat widać jak wyżej....
Jak zwykle, warto przyjść by oko i serce ucieszyć :)