Od gwałtu po striptiz...
Połknęła dwie tabletki
prowokująco się ubrała
opuściła swój pokoik
wcale tego nie chciała
facetów już był tłum
sala zapełniona
kolejny taniec się skończy
w czyichś obleśnych ramionach
Dała znak że jest gotowa
podeszła do rury nierdzewnej
tylko trochu się bała
i miny nie miała pewnej
Pierwszy raz tego nie robiła
w rytm muzyki drgnęła
rozpoczęła striptiz
powoli stanik rozpięła
Pełno obleśnych typów
żygać jej się chciało
jakiś ją złapał za tyłek
ahh(pomyślała)nic sie nie stało
Coraz łatwiej jej było
coraz łatwiej rozbierać
lecz-co to ?!-myśli
taka twarz znajoma na nią spoziera
Próbuje wychwycić w pamięci
skąd zna tego mężczyzne
napewno go gdzieś widziała
pamięta tą nad okiem bliznę
Tańczyła juz prawie naga
szukała oczami alfonsa dokoła
kto ją na dzisiejszą noc
u niego wykupić zdoła
zakończyła swój taniec
pobiegła prędko do siebie
kto ją na dzisiaj wykupił
dziewczyna nadal nie wie...
szybko się ubrała
w seksowną bieliznę
wchodzi klient na nockę
( ten co ma nad okiem bliznę...)
Stanęli twarzą w twarz
długo się niezastanawiała
z nim dziewictwo straciła
to stąd go pamiętała
zapytał czy to jego wina
że w nocnym klubie pracuje
czy to przez jego chęci
co noc ją ktoś nagabuje
łza spłynęła z jej oka
lecz ani słowa nie powiedziała
to twoja wina myśli
lecz tego powiedzieć nie chciała
już się nie odstanie
to co się zdarzyło
PO CO MNIE ZGWAŁCIŁEŚ ?!
teraz by mnie tutaj nie było...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.