Od miłości do ∞
Do Wszechświata...
Ja, bez słów, obietnic i westchnień...
spojrzeniem zagłębiam się w niego,
opuszczam me oczy w pokorze,
energię ślę z wnętrza mojego.
On, milczy i także nie wzdycha...
spogląda uważnie i chłonie,
przeszyty mym wzrokiem, umyka
chwytając energię w swe dłonie.
My, nigdy nie mogąc być razem,
schowani przed światem w pozorach,
milczący ze sobą w rozmowie,
jedziemy po dwóch życia torach.
Wy, patrzcie i myślcie swobodnie,
ów spektakl jest nie byle jaki,
prowadzi do n i e s k o ń c z o n o ś c
i,
prawdziwej miłości oznaki.
Komentarze (3)
"Spektakl nie byle jaki, prowadzi do
nieskończoności",cyt.aut.Nie zawsze możemy razem się
sobą cieszyć.O miłości można tak
wiele.Dziewięciozgłoskowiec.
Ciekawy temat nieskończoności, tylko czy można ją tak
kochać to tego nie jestem pewna, ale wiersz napisany z
dozą tajemniczości
bardzo ąłdny wiersz..słowa madre..dobrze się czyta
jest ciekawy!