ODA (do bólu) część 1
Och żądzo młodości, wszechmocny żywiole,
Ty zetrzesz w proch wszystko, co spotkasz
na drodze,
Ty zniszczysz mój spokój tworzony w
mozole
A serce zostawisz w nostalgii pożodze.
Tyś moją wyrocznią, zbawieniem mej
duszy,
Jedyną mą siłą silniejszą od snu,
Tyś żródłem rozkoszy, wulkanem katuszy
I nikt cię nie przegna i nic nie
zagłuszy.
Ty piszesz miliardy życiowych powieści,
Być może banalnych i zwykłych jak ta,
Lecz teraz spróbuję na stronach tych
streścić
Wspomnienia mej duszy rozdartej do cna.
Choć powiesz, że wtórność miłosnych
historii
Już nudzi od wieków i ojca i syna,
Dle tego, kto przetrwał w tęsknoty
agonii,
Przeżyta historia jest jedna, jedyna.
A może też znajdziesz w historii tej
krótkiej,
To, czego dzisiaj tak bardzo ci brak,
Co odleciało, jak sny o poranku
Wraz z niemym echem utraconych lat.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.