Codzienny ból
Zamknięta jakby w skorupie,
jednak każdy może wniknąć do środka.
Każdy może zranić, wyśmiać, wzgardzić.
Może też pomóc,
lecz nikomu na to nie pozwalam.
Zamknięta na ludzi i otaczający świat,
na pomocną dłoń, uśmiech na twarzach.
Każdy kolejny dzień to coraz większy ból
i narastający niepokój.
Czy tak będzie zawsze?
Czy znajdzie się ktoś, kto uwolni moją
duszę?
Kto przywróci radość życia?
Kto uleczy rany, dojrzy łzę w oku
i bez żadnych pytań otrze ją z policzka?
Kto przytuli i zawsze będzie obok?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.