Oda do Skrzypiec
Moje skrzypce
nie mają imienia,
które mogła by im nadać
wprawna ręka mistrza.
Nie są warte
kilku milionów dolarów,
a ich struny
wiele razy pękały.
Jednak trwają uparcie
w futerale
jak w satynowej sukni
i patrzą z wyrzutem
jak pokrywa je czas.
Milczą z nadzieją,
że wzbudzą
szepty sumienia,
zachęcą
odrętwiałe palce
do pieszczot,
skłonią bym położyła
mą zmęczoną głowę
na ich drewnianym
ramieniu.
autor
jamaica
Dodano: 2007-06-20 11:38:05
Ten wiersz przeczytano 568 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.