Odarta z uczciwosci
I to wszytsko dla Ciebie...
Siedze w kacie odarta z uczciwosci
Falsz przechodzi przez me cialo
Robi sobie uczte z moich wnetrznosci
Wykreca cialo
Spija krew przebrzydla
Tylko po to, zeby Cie chronic
Usta tez juz nie mowia
I tak powiedzialy za duzo
Zalgalam, sklamalam
I wcale tego nie zaluje
Zrobie to ponownie
Jesli tylko poczuje
Ze w ten sposob
Moge Cie ochronic
Mam nadzieje, ze dowiesz sie
Kiedys prawdy
Ze zrozumiesz i nic nie powiesz
Tylko mnie czule przytulisz
Czasem trzeba sklamac, zeby ochronic kogos kto jest nam bardzo bliski...Nie mam zwyczaju klamac..czasem tylko cos przemilcze..tym razem musialam..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.