odcienie samotności
i znowu zostałam sama...
... dużo samotnej przestrzeni,
cisza, moja niemoc i pies,
nastrój ponurej jesieni...
marzenia więdną po kątach,
i sprawy do załatwienia...
może jutro... przecież mam czas...
i tak co dzień... nic się nie
zmienia...
Komentarze (5)
Znowóż tematem wiersza jest smutek po niespełnionej
miłości. Ale piękny i ma coś w sobie.
trochę rezygnacji ...smutku..ale zawsze jest nadzieja
że coś sie może zmienić
A ja widze sprawe w korzystnym swietle. Zauwazylas
stagnacje w swoim zyciu i czas ja przerwac. Najdluzsza
podroz zaczyna sie od pierwszego kroku, to mowi ludzka
madrosc.
apatia, nic się nie chce.. bezsilność i ponury
nastrój- dobrze oddałaś tę wszechogarniającą
samotność.
Nic się nie zmienia, a niby dlaczego? Przecież każdy
jest ponoć kowalem swego losu... smutny, nostalgiczny,
przepełniony tęsknotą wiersz ujęty w ładne słowa