w odcieniu szarości
Pusta ulica bez nazwy
stoi sama na krawędzi
brudnego chodnika
samotny liść piruety kręci
w parze ze swawolnym wiatrem
ona w brudnej kałuży
ogląda zmiętą twarz
ciekawski wróbel z ukosa zerka
za rogiem spijają nadzieje
z musztardówek i czerwonych ust
Komentarze (35)
Podobami się. Pozdrawiam ciepło i życzę uśmiechu
Smutek na widok obrazu...
Tobie- koszyczek uśmiechów na dobry dzień:)))
Oczekiwanie- losowi trzeba pomóc- nie tylko
czekać.Ciekawy wiersz .
Pozdrawiam
Uśmiechnij się...(:
Świetnie - "czerwony kapelusz" na brudnej ulicy czyli
kawałek życia.
Podoba mi się :)