w odcieniu szarości
Pusta ulica bez nazwy
stoi sama na krawędzi
brudnego chodnika
samotny liść piruety kręci
w parze ze swawolnym wiatrem
ona w brudnej kałuży
ogląda zmiętą twarz
ciekawski wróbel z ukosa zerka
za rogiem spijają nadzieje
z musztardówek i czerwonych ust
Komentarze (35)
Oczekiwanie bez nadziei na spełnienie dobrymi środkami
zobrazowane w tym wierszu. Pozdrawiam :)
Pięknie i obrazowo choć smutno.
Pozdrawiam
Bardzo ciekawie przedstawiłaś w wierszu nastrój.
Pozdrwiam.
"Ulice cudów" są - jak widać - w każdym mieście.
Najsmutniejsze, że miejscowi, którzy wegetują, nie
robią nic, by sobie pomóc, a pomoc z zewnątrz
pozostawia wiele do życzenia. Sam kiedyś pisałem tekst
na ten temat.
Smutny, przeraźliwie smutny tekst. :)
Może jutro zaświeci słońce. Miłej niedzieli
przemawia smutek...
Obrazowo bardzo i smutno. Nie ma nadziei, ale może
wiara gdzieś w pobliżu - przechodzić będzie?
Pozdrawiam.+
Dojmujący smutek...
Jedyny znak obecności to wróbelek, uważny obserwator..
Smutno, jeśli już nadzieja odchodzi.Smutny, ale
ładny.Pozdrawiam.
Ładny,smutny wiersz...Pozdrawiam!
Smutny i taki jakiś szary w tonacji, bez nadziei na
przyszłość.
Spodobał mi się. (+)
Ciekawy obraz. Miłego dnia.
Wspaniale utrzymany klimat.Nadzieję trzeba mieć by
żyć.Pozdrawiam W.
warto czekać jest jakaś malutka iskierka nadziei
bardzo ładky wiersz - dzięki za odwiedziny
pozdrawiam:-)))))))))
Smutny, ale piękny wiersz!
Pozdrawiam serdecznie:)