ODESZŁA
Zatrzymane w ręku słowa
jak garść popiołu
rzeczywistość
brzęcząca mucha zbiegła
w szary punkt
zwiędły powaby tajemnic
i wyspa spragnionych burz
kredą zaznaczył szczegóły miecz
przestrzeń ślepa ściana
płonącego uczucia nie da się zwieść
wszystko stopiło się i zgasło
zrzucony bez trwogi czerwony płaszcz
i znów wrzosy zakwitły
a w nich
żółtych odblasków roje
zielony deszcz przytula ranę
poza granicą rozterki
trzepocząca na wietrze łza
nowością zdziwiona świeci
zamysł losu niepojęty
Łódź,05.10.2007r ula2ula.
Komentarze (3)
Jak ty to robisz, że każdy twój wiersz jest dla mnie
inspiracją w życiu ?:) Słowa w ucho wpadają i na
długo tam pozostają.
przemyślany i smutny wiersz choć zakończenie daje
szansę ... ach ten los ,
chciało by się go "wykuć" ...
dziękuję że mam się od kogo uczyć.Wspaniałe metafory
to jakby namalować najbardziej kolorowy obraz bez
farb...ja widzę w nim wszystkie zagłebione machnięcia
mistrza...