Odezwij się, bo umieram
Nie odzywasz się przez kilkadzieścia dni
Milczysz niezgrabnie tak
Trzymają mnie tylko o Tobie sny
Proszę daj mi jakiś znak
Przypomnij na moment sobie mnie
Odezwij się choć na chwilę
Bo serce mi się już gnie
Spędźmy razem ten czas mile
Ukaż się kochany
Podaj mi swe ciepłe dłonie
Nie rób więcej we mnie rany
Niech świat ten okrutny w końcu spłonie
Mów do mnie słowa
Pragnę dziś tylko ich
Niech będzie piękna Twa mowa
Marzę by poczuć miłości przepych
Komentarze (2)
Tęsknię i czekam, na słowo na gest... Dobrze sie
czyta. Ładny wiersz.
Ja nie słyszałam go od 10h i już usycham.. Uczuciowy
wiersz.