Odkryty pośladek
Nie chcąc zmarznąć - udajemy czułość.
Złudnie wierzymy, że nie mają nas za
lalki.
Posługujemy się sobą eksperymentując z
podbojem granic.
Dla ciebie pięknem jest odkryty pośladek
dla mnie rozkwitająca orchidea.
Nigdy nie zszyjemy wspólnej tkaniny.
Wypruwamy tylko kolejne nici
strzępiąc i rzucając na podłogę.
Rozumiesz?
Mamy się za nic,
a koronujemy nasze głowy nawzajem.
Odznaczamy się
przykładając do ramion zwiędłe róże.
Chcesz tylko jednego,
zedrzyj ze mnie całe ubranie,
przekonaj się, że nic nie ukrywam.
Pożałujesz jedynie mojego ciała,
bo reszty nie byłeś w stanie pojąć.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (9)
Ciekawie o braku zrozumienia w miłości.Pozdrawiam
Gdy odsłonisz pośladek,
to wszystkiemu dasz radę!
A mnie sam koniec wbił w krzesło.Dostrzegłem Twoją
wartość.
odkryty pośladek o!Ha, Ha, Ha,
a co będzie jak zobaczy dwa.
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawie o braku zrozumienia. Podobnie
jak nureczka myślę, że małe cięcie byłoby korzystne
dla wiersza. Miłego dnia.
Ciekawie o braku zrozumienia. Podobnie
jak nureczka myślę, że małe cięcie byłoby korzystne
dla wiersza. Miłego dnia.
" Odkryty pośladek " kusi, ale myślę, że chciałaś
przekazac, że miłośc musi się toczyc przede wszystkim
w umyśle.
Dla mnie tekst jest jednak "przegadany", a niektórych
wersów w ogóle nie rozumiem np."Posługujemy się sobą
eksperymentując z podbojem granic". Może chodzi o
granice możliwości, niemniej treśc możnaby uprościc -
nie zawsze więcej znaczy lepiej.
Aha, raczej " zszyjemy ", nie zeszyjemy.
Pozdrawiam :)
ładny wiersz pozdrawiam
Miłość bywa zachłanna +)