Odkrywca
Chłopięce miałem marzenie
odkrywcą być lądów nieznanych
po morzach dziewiczych żeglować
z map usuwać białe plamy
Wzruszać serce dziełem Stwórcy
widokami co dech zapierają
przygód doświadczać bez liku
zawsze wychodzić z nich cało
Nim dopadła mnie dorosłość
wszystko na świecie odkryto
białe plamy tłumy rozdeptały
wody mórz zważono satelitą
A jednak zostałem odkrywcą
spełniło się chłopięce marzenie
niezmierzone piękno poznaję
od chwili gdy spotkałem Ciebie
Komentarze (21)
Śliczny wiersz. Bardzo mi sie spodobał
... świetny wiersz, jak dobrze, że na świecie są
jeszcze tacy odkrywcy, co piękno w drugim człowieku
widzą. Pozdrawiam!
Niech sobie liczą zgłoski średniówki a na mnie robi
wrażenie i o to ma chodzić:) pięknie też mam takie
marzenia:)
Jacku - kiedyś też nie chciałam liczyć sylab - treść
wydawała mi się ważniejsza, teraz też robię czasem
ustępstwa, ale przyznałam rację tym, którzy radzi mi
te sylaby liczyć i przekonywali, że równa liczba
zgłosek jest dla wiersza korzystna. Teraz ja radzę
Tobie, wiersz nabierze pożądanego rytmu - szczególnie
w tedy jest ten rytm pożądany kiedy stosujesz rymy.
Piękne marzenia, ale w obecnej dobie nierealne,
białych plam na mapie świata już nie uświadczysz, ale
pomarzyć dobra rzecz, gratuluję pomysłu.
Zaklinaczu od dzis jestes moim romantycznym Indiana
Joensem,zazdroszcze twojemu odkryciu.Pozdrawiam