Odnaleziona po...
Każdy z nas szuka swej Atlantydy.....
Wyjechałaś tysiące kilometrów ode mnie
W środku nocy dałaś mi znak
Wymownie dałaś do zrozumienia że już
tęsknota wypala Ci serce
Wybiegłem do ogrodu szukać Cię w
konstelacjach gwiazd
Czułem Twą obecność, bliskość ,szeptałaś
czule jak kochasz
Twój głos pieścił mnie czule swym
aksamitem
Zrozumiałem jak bardzo jest Ci brak dni
spędzonych razem
Dotarło do mnie że to Ty jesteś jak
Atlantyda
Jesteś mym zaginionym lądem który
odnalazłem po latach
Moją nadzieją na lepsze jutro na przyszłość
i wieczność
Kiedy wrócisz bęndę czekał z utęsknieniem
Spotkamy się i zatopimy w swych
ramionach
Nasycimy swe ciała i zmysły jesteśmy sobie
pisani
Tak osobno a tak blisko tak daleko a tak
razem
słowa, słowa niczym tysiące obrazów naszego umysłu delektujmy się nimi........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.