Odrobine miłości
Codziennie spadam bardziej w dół,
Bo Ty nie trzymasz dla mnie liny,ty nie
jestes tu,
Jestem pomiedzy młotem a kowadłem,
Bo ty mi nie pozwalasz odejsc na zawsze,
Choc juz nie wiem jak daleko skryje się,
Wystarczy twe jedno słowo i znów jestem
blisko Cie,
Chodze, uciekam i czekam
Ale czy to ma jakis wogóle sens,
I to że w tej chwili pisze dla Ciebie
kolejny wiersz,
I że myśleć przestać o Tobie nie umiem,
I to że tą całą sytuacja bardzo sie
dołuje,
Przeciez mój drogi gosciu snów,
Ty dobrze wiesz jak Cię pragne znów,
W kazdym śnie przychodzisz,
I później łzy lecą gdy odchodzisz,
Mój kochany czy ty chcesz żebym
cierpiała?,
Jak nie to dlaczego mi u twego boku być nie
pozwalasz,
Czy ja tak wiele pragnę mój miły?,
Przecież nie masz co sie złościć,
Ja tylko pragne odrobine czułości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.