Za dużo nas dzieli....
Nie przychodzę już do łóżka Twego.
Za dużo nas dzieli...
Na plecach dźwigam ciężar.
Jak kamień połączony z trosk, smutków i
łez...
Jak trudno się podnieść,
gdy plecy w pół zgarbione.
Przemierzyć metrów zaledwie kilka...
Kiedyś przebiegłabym cały świat,
dla kilku chwil spędzonych z Tobą...
Nie byłoby granic, nie do przebycia,
dla ramion czułych i serca bicia...
Nie przychodzę już do łóżka Twego...
Za dużo nas dzieli...
Na szyi ciasna uwiera smycz.
Spleciona z smutków, ponurych myśli,
przyziemnych spraw....
Jak trudno podnieść głowę ciężką tak.
Patrzeć odważnie przed siebie w dal.
Przemierzyć kroków zaledwie kilka....
Kiedyś przebiegłabym cały świat,
dla kilku chwil spędzonych z Tobą....
Nie było granic nie do przebycia
Nie było chwil nie do zdobycia...
Brakuje mi sił by wstać, by iść...
Przede mną kroków zaledwie kilka,
Do utraconych, wspaniałych chwil...
Wystarczy głowę unieść wysoko...
I mieć nadzieję, że uspokoisz moje sny.
Że zechcesz pomóc dźwigać mi,
te wszystkie żale, troski, i łzy...
Może przebiegnę znów cały świat?
Dla kilku chwil spędzonych z Tobą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.