[ odwaga życia ]
minełam ostatnie pnie
z jednej półkuli snu
oczy otwarte
słońce w kształcie
zgnieconej pomarańczy
częstowało sokiem
spryskanej chemią skórki
reszta wyglądała tak samo
tak samo brzydko
otwarzyłam oczy
dziś znów jestem odważna
otworzyłam oczy !
czasami też
stoję na gałązce
wysokiego drzewa
jeszcze podskakuję
podskakuję na jednej nodze
spoglądając w dół.
autor
złodziejka marzeń
Dodano: 2010-05-13 11:12:06
Ten wiersz przeczytano 539 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Wiersz ciekawy zmusza do zastanowienia się, a odwaga
różnie przychodzi.
Zastanawiający... Zmusza do myślenia. Treść jak
najbardziej na plus.