Ofiary zwycięstwa
Przywdziana w zbroję potępienia
włócznią swej obojętności
godzisz prosto w me serce.
Upojona glorią zwycięstwa
odwracasz powoli twarz.
Nie chcesz bym znów zobaczył
płynące z twych oczu łzy.
Otworzone rany żalu krwawią
wybacz
oboje przegraliśmy tę walkę.
Komentarze (2)
Bardzo ładny wiersz, bywają takie zwycięstwa.
Pozdrawiam.
Pierwsze strofy wyjątkowo mi się podobają. Walka jak
to walka-raz się wygrywa, a innym razem przegrywa.
Pozdrawiam!