Ogień i mysli
Słońce już zaszło za zmęczone góry
Niebo ściemniało, wiatr się uciszył
Wszystko stworzenie już w lesie posnęło
I tylko ona jedna przy ogniu siedzi
Co chwila podkłada do stosu gałązkę?
A potem patrzy jak ogień ją zżera
Myśli i duma nad swoim życiem
O dawnych dziejach o smutkach,
radościach
O tym jak wiele ma do zrobienia
I o tym, jakie ma pragnienia
Gdy płomień był wielki- myślała o lasach
Myślała o łąkach, strumieniach i górach
Myślała jak pięknie jest spać w pachnącej
trawie
A gdy wstanie świt- brodzić w srebrzystej
rosie
Gdy płomień był mniejszy- myślała o
ludziach
O swoich znajomych, rodzicach, bracie
Jak na jawie widziała piękne twarze?
Tych, których tak bardzo kochała
Płomień już przygasł
Tli się tylko jedna gałąź
Jaką drogę wybrać? W myślach powtarza
ciągle
Gwiazdy jasnym blaskiem świecą
Księżyc blada światło rzuca na
dziewczynę
I powtarza tylko cicho: dobranoc!
Dobranoc!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.